Przedstawiciele Komisji Europejskiej oraz politycy państw członkowskich UE lubią mówić o unijnej polityce klimatycznej jako o niekwestionowanym drogowskazie dla świata w dążeniu do powstrzymania zmian klimatu, tj. osiągnięcia celów Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ds. Zmian Klimatu (UNFCCC, 1992) i Porozumienia paryskiego (Paris Agreement, 2015). Jednak czy faktycznie można uznać Unię Europejską za światowego lidera w działaniach na rzecz klimatu? Na to pytanie stara się odpowiedzieć dr Marzena Chodor, ekspertka Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.
UE eksportuje swój know-how w zakresie funkcjonowania systemu handlu uprawnieniami do emisji do krajów rozwijających się, w tym do Chin, a także do państw tzw. bliskiego sąsiedztwa, zwłaszcza państw stowarzyszonych, które zobowiązały się do wdrożenia elementów EU ETS. Deklarowanym celem UE jest przekonanie innych państw za pośrednictwem dyplomacji klimatycznej, umów bilateralnych, w tym umów stowarzyszeniowych i poprzez przekazywane wsparcie w postaci budowania potencjału, do objęcia emisji CO2 z produkcji energii i przemysłu podobnymi do unijnego systemami handlu uprawnieniami do emisji, które następnie połączyłyby się, ostatecznie prowadząc do powstania globalnego rynku uprawnień do emisji CO2. Pierwszy sukces UE w tym obszarze został osiągnięty 1 stycznia 2020 r., kiedy to weszła w życie umowa o połączeniu systemu handlu uprawnieniami Szwajcarii z EU ETS. Jednakże w związku z tzw. brexitem 1000 brytyjskich instalacji i 140 operatorów statków powietrznych administrowanych przez Brytyjczyków pozostało w unijnym ETS jedynie do 1 stycznia 2021 r., co przyćmiewa nieco stosunkowo skromny sukces pierwszego połączenia dwóch ETS.
Zwolennicy przywództwa UE w światowym wyścigu do zeroemisyjności otrzymali 26 października 2020 r. prezent od nowego rządu Japonii, który zapowiedział osiągnięcie przez jego kraj zeroemisyjności w 2050 roku, wskazując na przykład UE. Tuż po Japonii osiągnięcie tego celu w 2050 roku obiecała światu Korea Południowa. Czy będzie więcej takich deklaracji i czy nie na deklaracjach się skończy? Wiele zależy od efektywności procesu cyklicznej aktualizacji NDCs w połączeniu z okresowym globalnym podsumowaniem działań stron. Jedno jest pewne, działania wyłącznie ze strony krajów członkowskich UE w skali globalnej będą niewystarczające.