Rynek pracy przeszedł w ciągu ostatniego roku rewolucję. Jest to wynik zarówno post pandemicznych zmian, jak i buntu nowych pokoleń przeciwko dotychczasowym zasadom działania firm. Jak się bowiem okazuje, dla wchodzącego właśnie na rynek pracy pokolenia zwanego GenZ, największymi benefitami są elastyczność, zaufanie i możliwość wyboru miejsca, z jakiego wykonują swoje obowiązki zawodowe.
Zmiana pokoleniowa zawsze niesie ze sobą pewną rewolucję. Nie inaczej sytuacja wygląda na rynku pracy, na którym pokolenie Z stawia pierwsze kroki. To ludzie urodzenie po 1995 roku, dla których internet i nowe technologie są naturalnym środowiskiem. Komunikują się ze sobą głównie wirtualnie, każdą wątpliwość sprawdzając za pomocą Google. Między innymi właśnie to sprawia, że stawiają przed swoimi pracodawcami wyzwania, związane z potrzebą przemodelowania systemu zarządzania firmami.
- Pandemia jeszcze bardziej pchnęła firmy w kierunku zrównoważonego rozwoju i work-life balance. To, co niegdyś wydawało się bardzo nowoczesnym rozwiązaniem, dziś jest codziennością. Zmieniło się postrzeganie pracy, obowiązków zawodowych, a wraz z nimi, rola biur. Przyszłość rysuje się w hybrydowych barwach – podkreślała Pauline Kwaśniak, CEO Finedeeds, w trakcie wystąpienia podczas The future of work is hybrid, jednego z cyklu webinarów realizowanych przez workcloud24.
Praca w zupełnie nowym wymiarze
Pokolenie Z charakteryzuje się dużą potrzebą swobody i mobilności. Pokazują to także jasno wymagania dotyczące miejsca z jakiego pracują młodzi ludzie. Najbardziej wartościowym benefitem jest teraz nie opieka medyczna, karnet na siłownię i owocowe czwartki, a… zaufanie, elastyczność oraz hybrydowość. Ludzie chcą mieć możliwość wyboru godzin aktywności zawodowej, które niekoniecznie sumują się do ośmiu dziennie, będąc rozliczanym z efektów, a nie czasu spędzonego przed komputerem. To także istotne w kontekście work-life balance, który jeszcze bardziej zyskał na znaczeniu. Pracownicy chcą realizować się zawodowo, ale z uwzględnieniem prywatnych planów i hobby. Coraz więcej firm przystaje także na czterodniowy dzień pracy, decyduje się na to między innymi część sektora IT. Testy takiego modelu świetnie wypadły m.in. w Japonii, Nowej Zelandii, Hiszpanii, na podobny krok zdecydował się niedawno rząd Szkocji. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pracowników, firmy dostosowują charakter działań i funkcjonowania do nowych czasów. To ogromnie ważne, szczególnie w sytuacji, gdy biuro i główna siedziba firmy zmieniły nieco swoje znaczenie.
Biuro wciąż ważne, jednak w innym charakterze
Siedziba firmy lub miejsca do pracy takie jak corporate corners, czyli mniejsze biura rozsiane po różnych częściach miasta, wciąż są atrakcyjnym rozwiązaniem. Głownie ze względu na aspekt społeczny, możliwość kontaktu z innymi zespołami oraz dowolność korzystania z takiego konceptu. Burze mózgów, spotkania na poranną kawę w biurowej kuchni to wciąż istotne elementy w życiu zespołu. Ważna jest jednak lokalizacja, pozwalająca na dojazd z domu w maksymalnie 15 minut.
Jak dodaje Pauline Kwaśniak, ludzie nie wykluczają pracy z biur, jednak na własnych warunkach. To ogromnie istotne zwłaszcza w kwestii wspomnianego pokolenia Z.
- Ważne jest, by ludzie mieli wybór jak, kiedy i gdzie wykonują swoje zadania. Chcą pół dnia przeznaczonego na działania zawodowe spędzić poza domem? Świetnie, wtedy mogą skorzystać z przeznaczonego dla nich miejsca w biurowcu czy corporate corners. Na znaczeniu zyskał również design i atrakcyjność biur. Takie przestrzenie muszą być ładne, pełne koloru, zieleni, dobrze zaprojektowane. – dodaje Kwaśniak.
Firmy zmieniają się na dobre
Niemal wszystkie firmy funkcjonowały dotychczas w podobny sposób. Jedne bardziej, drugie mniej chętnie decydowały się na kilka dni home office w miesiącu czy elastyczne godziny pracy. Jednak pandemia przyspieszyła proces, niosący ze sobą duże zmiany, które pozostaną z nami już na zawsze. Najważniejsze jest jednak, by pozostać otwartym na potrzeby pracowników, zapewnić im poczucie stabilności, zaufania i elastyczności w takim zakresie, jakiej oczekują.
- Rozwiązania typu flex nie są dla każdego. Istotne jest jednak wsłuchiwanie się w potrzeby pracowników i podążanie za nimi, odpowiadanie na ich wymagania. Duża doza zaufania jest ważna, z pewnością zostanie doceniona. Jest to inwestycja pracodawcy, która zwraca się w postaci zadowolonego zespołu, świetnie realizującego swoje zobowiązania zawodowe – dodaje Hubert Abt, CEO New Work i workcloud24.
- Pandemia jeszcze bardziej pchnęła firmy w kierunku zrównoważonego rozwoju i work-life balance. To, co niegdyś wydawało się bardzo nowoczesnym rozwiązaniem, dziś jest codziennością. Zmieniło się postrzeganie pracy, obowiązków zawodowych, a wraz z nimi, rola biur. Przyszłość rysuje się w hybrydowych barwach – podkreślała Pauline Kwaśniak, CEO Finedeeds, w trakcie wystąpienia podczas The future of work is hybrid, jednego z cyklu webinarów realizowanych przez workcloud24.
Praca w zupełnie nowym wymiarze
Pokolenie Z charakteryzuje się dużą potrzebą swobody i mobilności. Pokazują to także jasno wymagania dotyczące miejsca z jakiego pracują młodzi ludzie. Najbardziej wartościowym benefitem jest teraz nie opieka medyczna, karnet na siłownię i owocowe czwartki, a… zaufanie, elastyczność oraz hybrydowość. Ludzie chcą mieć możliwość wyboru godzin aktywności zawodowej, które niekoniecznie sumują się do ośmiu dziennie, będąc rozliczanym z efektów, a nie czasu spędzonego przed komputerem. To także istotne w kontekście work-life balance, który jeszcze bardziej zyskał na znaczeniu. Pracownicy chcą realizować się zawodowo, ale z uwzględnieniem prywatnych planów i hobby. Coraz więcej firm przystaje także na czterodniowy dzień pracy, decyduje się na to między innymi część sektora IT. Testy takiego modelu świetnie wypadły m.in. w Japonii, Nowej Zelandii, Hiszpanii, na podobny krok zdecydował się niedawno rząd Szkocji. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pracowników, firmy dostosowują charakter działań i funkcjonowania do nowych czasów. To ogromnie ważne, szczególnie w sytuacji, gdy biuro i główna siedziba firmy zmieniły nieco swoje znaczenie.
Biuro wciąż ważne, jednak w innym charakterze
Siedziba firmy lub miejsca do pracy takie jak corporate corners, czyli mniejsze biura rozsiane po różnych częściach miasta, wciąż są atrakcyjnym rozwiązaniem. Głownie ze względu na aspekt społeczny, możliwość kontaktu z innymi zespołami oraz dowolność korzystania z takiego konceptu. Burze mózgów, spotkania na poranną kawę w biurowej kuchni to wciąż istotne elementy w życiu zespołu. Ważna jest jednak lokalizacja, pozwalająca na dojazd z domu w maksymalnie 15 minut.
Jak dodaje Pauline Kwaśniak, ludzie nie wykluczają pracy z biur, jednak na własnych warunkach. To ogromnie istotne zwłaszcza w kwestii wspomnianego pokolenia Z.
- Ważne jest, by ludzie mieli wybór jak, kiedy i gdzie wykonują swoje zadania. Chcą pół dnia przeznaczonego na działania zawodowe spędzić poza domem? Świetnie, wtedy mogą skorzystać z przeznaczonego dla nich miejsca w biurowcu czy corporate corners. Na znaczeniu zyskał również design i atrakcyjność biur. Takie przestrzenie muszą być ładne, pełne koloru, zieleni, dobrze zaprojektowane. – dodaje Kwaśniak.
Firmy zmieniają się na dobre
Niemal wszystkie firmy funkcjonowały dotychczas w podobny sposób. Jedne bardziej, drugie mniej chętnie decydowały się na kilka dni home office w miesiącu czy elastyczne godziny pracy. Jednak pandemia przyspieszyła proces, niosący ze sobą duże zmiany, które pozostaną z nami już na zawsze. Najważniejsze jest jednak, by pozostać otwartym na potrzeby pracowników, zapewnić im poczucie stabilności, zaufania i elastyczności w takim zakresie, jakiej oczekują.
- Rozwiązania typu flex nie są dla każdego. Istotne jest jednak wsłuchiwanie się w potrzeby pracowników i podążanie za nimi, odpowiadanie na ich wymagania. Duża doza zaufania jest ważna, z pewnością zostanie doceniona. Jest to inwestycja pracodawcy, która zwraca się w postaci zadowolonego zespołu, świetnie realizującego swoje zobowiązania zawodowe – dodaje Hubert Abt, CEO New Work i workcloud24.