W ostatnich latach zauważalna jest przemiana w sposobie postrzegania śmierci. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że w ostatnich chwilach życia, ważne jest zaopiekowanie potrzeb takich jak bliskość, zrozumienie oraz chwile radości. To nowe spojrzenie na rolę hospicjów i opieki paliatywnej jest odbierane jako wyraz troski i skupienie się na ważnych dla pacjentów czynnikach jak komfort, godność oraz obecność w najtrudniejszych chwilach życia.
O czym marzą pacjenci?
Odpowiedź na to pytanie zależy od ich stopnia pogodzenia się z faktem choroby. Czy akceptują swój stan czy też wciąż go odrzucają lub ukrywają przed sobą. W przypadku tych, którzy nie zaakceptowali swojej nowej drogi, ich marzenia są podobne do tych zwykłych ludzi. Pragną pracować, jeść normalne posiłki, cieszyć się siłą i samodzielnością, nie obciążając nikogo. Jednakże, dopóki nie zaakceptują rzeczywistości choroby i jej konsekwencji, głównie odczuwają uczucia niesprawiedliwości i złości. Niezrozumienie tego, co się dzieje, rodzi frustrację, gdyż ich ciała i umysł odmawiają posłuszeństwa. Nawet proste czynności, takie jak zjedzenie posiłku czy spacer, stają się dla nich niemożliwe. Natomiast ci, którzy zaakceptowali swój los, mogą wyrazić swoje marzenia i pragnienia w bardziej klarowny sposób. Nawet jeśli ich życie było bogate w podróże i przygody, teraz ich potrzeby skupiają się na rzeczach bardziej fundamentalnych. - Marzą o zwykłych, codziennych przyjemnościach: smakowaniu ulubionej zupy, powrocie do własnego ogrodu, obserwowaniu wzrostu roślin, czy spędzaniu czasu w domu obserwując rozwój swoich bliskich. Te marzenia są związane z potrzebą bliskości do natury, swoich kątów oraz ludzi, których kochają. Ich pragnienie sprowadza się do tego, aby być obok tego, co ważne, bezpieczne i ukochane. Podstawową troską jest więc zapewnienie im ulgi od bólu i cierpienia – mówi Anna Saletra, psycholog i psychoonkolog Puckiego Hospicjum.
Pobyt w hospicjum i świadomość ostatnich chwil, nie sprawia jednak, że pacjenci rezygnują ze swoich życiowych marzeń i skupiają się tylko na tym, co tu i teraz: - Pacjenci, których podstawowe potrzeby są zaopiekowane, mają odwagę, by marzyć o wielkich rzeczach. Mieliśmy chorych, którzy marzyli o locie helikopterem czy morsowaniu w Bałtyku. Są oczywiście też tacy, którzy pragną poznać swoich idoli i to udało nam się już kilkukrotnie spełnić – mówi Anna Saletra. – Tak było w przypadku Pana Jerzego, naszego podopiecznego, który w zawodowym życiu zajmował się strojeniem instrumentów muzycznych i był wielkim pasjonatem muzyki. Jesienią 2023 roku odwiedził nas Rafał Blechacz, znany polski pianista i zwycięzca Konkurs Chopinowskiego, z koncertem dla Podopiecznych. W trakcie wydarzenia udało nam się doprowadzić do spotkania Pana Jerzego z Rafałem. To krótkie spotkanie, uściśnięcie dłoni i wymienienie się miłością do muzyki dało Panu Jerzemu wielką siłę. Ten (nie)zwykły gest okazał się być spełnieniem marzeń – podsumowuje psycholożka.
Po prostu być blisko
Najważniejszym elementem wsparcia staje się akceptacja. Często w tych chwilach najbardziej potrzebujemy empatycznej obecności, wsparcia emocjonalnego i zrozumienia. Nierzadko rodzinom trudno jest zaakceptować pogarszający się stan swoich bliskich. Czują potrzebę podejmowania działań, nawet jeśli nie zawsze są one podejmowane z myślą o chorym, a raczej dla ich własnego poczucia kontroli nad sytuacją.
- Praca nad zmianą społecznego postrzegania ostatnich chwil życia jest również kluczowa. Zamiast skupiać się na przejmującym smutki i cierpieniu, warto podkreślać znaczenie bliskości, troski oraz wspólnych chwil, które nadal mogą być wartościowe, mimo nieuniknionego końca życia. Akceptacja uczuć takich jak smutek czy żal staje się elementem procesu przygotowania się na nieuchronne, ale także na to, co pozostaje, doświadczeniem prawdziwego życia tu i teraz – dodaje psycholożka.
Hospicjum to nie wyrok
Szczęśliwie, dzięki działaniom edukacyjnym, rozmowach i popularyzowaniu tematów związanych z opieką paliatywną, eksperci zauważają zmianę postrzegania roli hospicjów w społeczeństwie. Coraz więcej osób dostrzega, że hospicjum to ośrodek, w którym dostarcza się niezbędną opiekę oraz komfortowe warunki, dbając przy tym o zadbanie o cały szereg potrzeb pacjenta, począwszy od tych stricte fizycznych, a kończąc na duchowych. Młodsze pokolenie, a także dzieci, coraz częściej postrzegają hospicjum jako miejsce, w którym oferuje się pomoc i wsparcie, co przyczynia się do przełamania negatywnych skojarzeń i tabu związanego z umieraniem. To, co kiedyś kojarzyło się wyłącznie ze śmiercią i trudnym okresem, teraz postrzegane jest jako miejsce, w którym można znaleźć pomoc, zrozumienie i wsparcie nie tylko dla pacjentów, ale także ich rodzin. Takie zmiany w postrzeganiu roli hospicjum pokazują, że staje się ono coraz bardziej akceptowane i doceniane jako miejsce, które służy wsparciu i trosce o dobro pacjentów i ich najbliższych – podsumowuje Anna Saletra, psycholog Puckiego Hospicjum.