Ponad 30% badanych chciałoby, aby ich ostatni list trafił do partnera lub współmałżonka. Jako społeczeństwo unikamy rozmów o śmierci, budzi ona w nas lęk, a najczęściej zaczynamy o niej myśleć dopiero wtedy, gdy ktoś bliski odchodzi – tak odpowiedziało aż 58% respondentów1. Czego najbardziej żałujemy u kresu życia, a co potrafi wywołać uśmiech mimo trudnych okoliczności?
1 Raport o dobrym umieraniu, Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, Puck 2022
Czego najczęściej żałujemy? Psycholog Magdalena Frąckowiak, na podstawie licznych rozmów z pacjentami hospicjum, wskazuje 6 najczęstszych rzeczy:
- nie kochali wystarczająco,
- nie wywiązywali się lepiej ze swoich ról – nie byli lepszymi małżonkami czy rodzicami,
- za dużo pracowali,
- nie realizowali swoich marzeń,
- nie robili więcej dla innych – bliskich, znajomych, rodziny,
- nie zadbali o siebie lepiej.
Z czego natomiast są najbardziej dumni? Z przezwyciężonych trudności, z tego, że kogoś wsparli, czegoś nauczyli, byli autentyczni. Ciepło wspominają chwile bliskości i proste, codzienne momenty – poranną kawę, śmiech wnuka, rozmowy z siostrą, zapachu ogrodu – czyli to, co na co dzień nam umyka, gdy gonimy za światem.
Bardzo istotne jest, że nie wszyscy zbliżający się do kresu życia zdobywają się na tak osobiste wyznania. Spośród tych, którym towarzyszyłam w tym procesie, pomimo odmienności życiowych historii i doświadczeń, można wskazać pewne schematy, które pokazują, że w obliczu śmierci uzmysławiamy sobie, co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu.
Magdalena Frąckowiak, psycholog w Puckim Hospicjum pw. św. Ojca Pio.
Pogodzenie się z nieuniknionym – czy jest możliwe?
Osoby starsze nierzadko podchodzą do przemijania z większym spokojem i zrozumieniem, traktując śmierć jako naturalny etap życia. Częściej jednak odczuwają smutek związany z samotnością i brakiem poczucia bycia potrzebnym. U osób młodszych zdecydowanie trudniej o akceptację, wymagają więcej wsparcia psychologicznego lub duchowego. Intensywniej odczuwają poczucie niesprawiedliwości, złość i żal za tym, co jeszcze mogłoby się wydarzyć w ich życiu. Towarzyszy im lęk o bliskich, zwłaszcza jeśli chodzi o małe dzieci, partnerów, rodziców, jak również intensywna potrzeba „domknięcia życia” – pożegnania z bliskimi, ostatnie rozmowy, napisania listów, pozostawienie nagrań.
Magdalena Frąckowiak, psycholog w Puckim Hospicjum pw. św. Ojca Pio.
Trudno jest odejść, ale też trudno jest kogoś stracić
Dla pacjenta śmierć jest osobistym doświadczeniem wiążącym się z rozstaniem z bliskimi i przejściem do nieznanego. Odczuwają swoje lęki, ból, ale też nadzieję czy akceptację tego, co nieuchronne. Rodzina i bliscy natomiast doświadczają utraty kogoś, kto stanowił istotną część ich codzienności. Choć sami nie stoją u kresu życia, to przeżywają emocjonalnie pożegnanie i konieczność otwarcia nowego rozdziału, już bez tej osoby. To, komu trudniej pogodzić się ze śmiercią – pacjentowi czy jego bliskim – zależy od wielu czynników, wśród których najistotniejszymi są wiek, stan emocjonalny, wcześniejsze doświadczenia z utratą, a także stopień zaawansowania choroby. Natomiast w obu przypadkach akceptacja śmierci jest złożonym procesem wymagającym czasu, wsparcia i zrozumienia
Magdalena Frąckowiak, psycholog w Puckim Hospicjum pw. św. Ojca Pio.
1 Raport o dobrym umieraniu, Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, Puck 2022
2 Czerwona teczka https://hospitium.org/czerwona-teczka