Stylista Maciej Majzner o nadchodzącym 19. Manufaktura Fashion Week, ponadczasowych trendach oraz łączeniu mody między generacjami

Nazywa siebie panem od mody. Od trzynastu lat związany branżą jako reżyser pokazów, producent wydarzeń artystycznych, doradca wizerunkowy, stylista i marketingowiec. Podczas 19. Manufaktura Fashion Week Maciej Majzner wystąpi nie tylko w roli jednego z gospodarzy. W nawiązaniu do motywu przewodniego wydarzenia poprowadzi panele i warsztaty, podczas których omówi, jakie są trendy w modzie, co jest jej ponadczasową klasyką i podpowie, jak międzypokoleniowo wymieniać się elementami garderoby. Zanim to jednak nastąpi, stylista odpowiedział na kilka modowych pytań. 

Maciej Majzner: Przede wszystkim cieszę się, że to cykliczne coroczne wydarzenie wpisało się na stałe do kalendarza atrakcji w Łodzi. Każda edycja jest inna, a tegoroczna ma bardzo atrakcyjną tematykę – bitwa między Millennialsami a pokoleniem Z to gorący temat, a mnie jako Millennialsowi dostarcza sporo emocji.

MM: Wszystkie, które nosiło moje pokolenie dokładnie 20 lat temu, a które teraz są tak bardzo atrakcyjne i pożądane przez Gen Z. To były czasy boys- i girlsbandów. Nie ma co się oszukiwać, pod kątem mody nie należały one do udanych. Wielkie spodnie, oversize’owe koszulki i bluzy, krótkie topy u dziewczyn, plecaki wiszące na pupach, mógłbym wymieniać długo. To zabawne, że Millennialsi, czyli potencjalni rodzice pokolenia Z negatywnie komentują, jak wyglądają ich dzieci, kiedy w ich wieku wyglądali dokładnie tak samo. Stąd temat jednego z moich wystąpień „A ty jak wyglądałeś w moim wieku?”.

MM: Myślę, że Millennialsi czerpanie inspiracji mają już za sobą. Mamy zwykle swój świadomy, wypracowany styl. Lata temu inspirowały nas gwiazdy widziane w MTV, która wtedy była jeszcze telewizją muzyczną, no i oczywiście ikony lat 90. W tamtych czasach nie było internetu, więc inspiracją dla nas byli przede wszystkim ludzie, których widzieliśmy w telewizji czy prasie. Pokolenie Z czerpie je głównie z internetu, na czele z Instagramem, ale też z ulicy, czyli tego, co jest dostępne w sieciówkach. A w nich dostępne jest to, co Millennialsi znają sprzed lat.Myślę, że Millennialsi czerpanie inspiracji mają już za sobą. Mamy zwykle swój świadomy, wypracowany styl. Lata temu inspirowały nas gwiazdy widziane w MTV, która wtedy była jeszcze telewizją muzyczną, no i oczywiście ikony lat 90. W tamtych czasach nie było internetu, więc inspiracją dla nas byli przede wszystkim ludzie, których widzieliśmy w telewizji czy prasie. Pokolenie Z czerpie je głównie z internetu, na czele z Instagramem, ale też z ulicy, czyli tego, co jest dostępne w sieciówkach. A w nich dostępne jest to, co Millennialsi znają sprzed lat.

MM: Najważniejsze jest tu podejście. Przede wszystkim brak przekonania, że to, co „nasze”, w rozumieniu naszego pokolenia, jest wartościowe, a to, co „wasze” – gorsze. Obecnie moda jest bardzo liberalna, na wiele pozwala. Tak naprawdę jeszcze nigdy dotąd nie mieliśmy tyle przestrzeni, co teraz, by móc wyrażać siebie poprzez modę. Style się mieszają, stykają, nie są tak radykalne, jak kiedyś. Obecnie pokolenia dziadków, rodziców i dzieci mogą dowolnie wymieniać się elementami garderoby i budować swój styl, mając oczywiście na uwadze zwykłą ludzką przyzwoitość oraz dopasowanie do sytuacji. Poza tym w modzie zawsze warto zostać sobą, bez względu na obecne trendy.

MM: Jest ich dużo, co więcej – one co jakiś czas wracają jak bumerang. W modzie popularnej, dostępnej w galeriach, nie mówię tutaj o slow fashion i modzie autorskiej, dzieje się raczej niewiele nowego i odkrywczego. To, co się zmienia i rozwija to technologia wykonania materiałów. Jednak fasony, które znamy i kochamy, kolory, które są sprawdzone, zawsze będą ponadczasowe i niezmienne. Osobiście jestem fanem eklektyzmu i łączenia w modzie elementów z różnych estetyk. Uwielbiam etno, elementy z szafy rock&rollowców, ale też minimalizm. Absolutnym hitem są dla mnie oversizowe garnitury i długie obszerne płaszcze. Od kiedy jestem stylistą Pauloadriani (właściciela sieci salonów multibrandowych Pauloadriani i salonów Pierre Cardin), stawiam na klasykę męskiej mody. Wróciłem mocniej do dopasowanych do sylwetki krojów i sylwetek utrzymanych w monochromatycznej kolorystyce. To pewnik szlachetnego i jakościowego wyglądu.

MM: Uważam, że warto wystrzegać się braku poczucia wstydu oraz braku dopasowania swojego ubioru do miejsca i czasu. Branża mody mocno stawia na wyrażanie siebie, oswajanie swoich niedoskonałości, obserwujemy przecież takie tendencje jak np. body positive. Nie jestem zwolennikiem tego kierunku. Oczywiście ubrania są po to, by poprawiać nam humor, byśmy czuli się w nich dobrze. Uważam jednak, że nie możemy zapominać o przyzwoitości na rzecz manifestowania zadowolenia z siebie. Zbyt odkryte ciało nie powinno nas „atakować”, niezależnie od tego, jak piękne by nie było. Natomiast w kontekście Millennialsów i pokolenia Z myślę, że warto byłoby się wystrzegać po prostu budowania konfliktu pokoleń i to wystarczy. Moda wraca co 20 lat. Tak dzieje się i teraz. Zetki noszą to, co Millennialsi, kiedy byli w ich wieku. Czy to powód do wojny międzypokoleniowej?

19. Manufaktura Fashion Week
18-19.10.2024, rotunda galerii handlowej Manufaktury
Więcej informacji o wydarzeniu znajduje się na stronie: www.manufaktura.com