Na polskim rynku coraz częściej pojawiają się lokale gastronomiczne, które nie prowadzą sprzedaży stacjonarnej. Ich biznes opiera się na dowozie posiłków i zminimalizowaniu czasu dostawy, zatem potrzebna jest tylko kuchnia, bez sali do obsługi klientów. Obecnie w czasie pandemii i zakazie spożywania oraz wydawania posiłków w lokalach gastronomicznych, dark kitchens mogą być sposobem na rozpoczęcie działalności w tym trudnym okresie dla branży.
Przewidujemy, że do 2025 roku dark kitchens staną się bardzo popularne w Polsce. Będą powstawać w mniej atrakcyjnych lokalizacjach, nawet na obrzeżach miast, tam, gdzie czynsz za wynajem będzie niższy. Na pewno tego typu lokale postawią na mocną flotę kurierów, ale większość z nich rozpocznie współpracę z agregatorami posiadającymi własną flotę, takimi jak Glovo. Dark kitchens wyspecjalizują się w dowozie określonych posiłków. Na pewno będzie to pizza, makarony czy burgery, czyli dania proste w transporcie i stosunkowo niedrogie
Piotr Kruszyński, CEO PizzaPortal.pl.
Za kilka lat zacznie pojawiać się coraz więcej gospodarstw domowych, w których nikt nie będzie nawet potrafił gotować. W Stanach już teraz powstają mieszkania, gdzie nie ma kuchni. Zamawianie jedzenia staje się powoli czymś naturalnym, niezbędnym elementem do realizacji podstawowych potrzeb. Nie zmawiamy posiłków jedynie od święta, a coraz częściej w tygodniu do pracy czy do domu
dodaje Piotr Kruszyński.