Wydaje się, że problem nietrzymania moczu to domena osób starszych i dolegliwość naturalnie pojawiająca się z wiekiem. Nic bardziej mylnego! Choć najczęściej dotyka kobiet po menopauzie, to jednak w gabinetach specjalistów zjawiają się też dużo młodsze panie np. po porodzie, ale też sportowcy czy osoby po przebytych zabiegach w okolicy jamy brzusznej. Fizjoterapia uroginekologiczna to terapia, która pozwala walczyć ze źródłem problemu – dysfunkcjami w obrębie mięśni dna miednicy i narządów miednicy mniejszej. Dzięki niej z powodzeniem możemy leczyć dolegliwość nietrzymania moczu, związaną z problemem obniżenia ścian pochwy i macicy ale także niwelować stany bólowe i napięciowe w obrębie miednicy (np. bolesne miesiączki).
Problem nietrzymania moczu częściej pojawia się u kobiet, jednak może dotyczyć obojga płci. Sytuacja, w której tracimy pełną kontrolę nad własnym pęcherzem to zawsze duże zaskoczenie i dyskomfort. Choć nie jest to problem marginalny, to wciąż postrzegany jest jako temat tabu. Pacjentom często trudno się pogodzić z dolegliwością, jednak jeszcze więcej wysiłku kosztuje ich opowiedzenie o tym komuś z zewnątrz, nawet lekarzowi. Przez to choroba przez długi czas bywa nieleczona, a konsultacja ekspercka odkładana przez lata. Nietrzymanie moczu to choroba, której nie wolno bagatelizować ponieważ bagatelizowany problem z roku na rok coraz bardziej się pogłębia i bardzo negatywnie wpływa na komfort i jakość życia. Pamiętajmy, im szybsza diagnoza, tym szybszy powrót do zdrowia.
Agnieszka Cedrowska, fizjoterapeutka uroginekologiczna z Centrum Medycznego Damiana
Fizjoterapia uroginekologiczna – co warto o niej wiedzieć?
Konsultacja pierwszorazowa trwa około 45 minut i jest przede wszystkim przygotowaniem do procesu rehabilitacyjnego. Chodzi o to, żeby dobrze poznać problem pacjentki i skupić się na niezbędnej diagnostyce. Wizyta obejmuje wywiad, ocenę postawy ciała, testy funkcjonalne, edukację pacjentki (budowa anatomiczna, położenie i funkcja mięśni dna miednicy, nawyki toaletowe i ergonomia w dniu codziennym). Pacjentka może zostać poproszona o wypełnienie dzienniczka mikcji – oddawania moczu. Terapeutka uczy prawidłowego napinania i rozluźniania mięśni dna miednicy, aby móc przeprowadzić badanie per vaginum – oceniające napięcie i pracę mięśni dna miednicy (wedle potrzeb i zawsze za zgodą pacjentki). Pacjentka otrzymuje też zalecenia ćwiczeń do wykonywania w domu. Na kolejnych spotkaniach skupiamy się już na indywidualnie dobranej terapii, która w zależności od problemu będzie bardziej zorientowana na pracę manualną (czyli wszystko to, co dobrego może terapeutka zrobić własnymi rękoma dla ciała pacjentki) lub na ćwiczenia mięśni dna miednicy i współpracującą z nimi przeponę oddechową, mięsień wielodzielny czy mięsień poprzeczny brzucha. Jeśli u pacjentki występują zespoły bólowe, terapeutka wykorzysta techniki tonizujące napięcia występujące w tkankach i układzie nerwowym, a pacjentka nauczy się relaksacji i rozluźniania. Istnieje również możliwość zastosowania kinezjotapingu, czyli specjalnych taśm fizjoterapeutycznych dla podtrzymania efektu terapii i przedłużenia działań fizjoterapeuty.
Agnieszka Cedrowska, fizjoterapeutka uroginekologiczna z Centrum Medycznego Damiana