– Stężenie pyłków nad morzem jest zdecydowanie niższe niż w innych częściach kraju. Dodatkowo, wielkim sprzymierzeńcem alergika jest wiatr, który skutecznie przedmuchuje drażniące cząsteczki. Oczywiście, morskie powietrze ma jeszcze jedną zaletę: jest pełne pożytecznych składników takich jak brom czy jod, które korzystnie wpływają na nasze drogi oddechowe.
dr Marta Kołacińska-Flont, alergolożka i ekspertka kampanii „Tarcza dla oczu”.
– Wybierając się do hotelu czy pensjonatu warto dopytać w recepcji, czym wypełniona jest pościel, w której będziemy spać. Sypialnia, także hotelowa, to idealne miejsce do rozwoju bakterii i roztoczy. Najlepiej, gdyby pościel miała syntetyczny wsad, a nie z pierza naturalnego, wtedy jest szansa, że unikniemy porannego opuchnięcia, swędzenia i łzawienia oczu.
dr Marta Kołacińska-Flont, alergolożka i ekspertka kampanii „Tarcza dla oczu”.
– Podstawą dobrze przygotowanej apteczki są leki, które przyjmujemy na stałe, szczególnie te na receptę. Warto pomyśleć o uzupełnieniu brakujących leków wcześniej tak, żeby na wyjeździe nie musieć się o to martwić. Poza tym można też zabrać ze sobą środki działające doraźnie, które pozwolą nam właściwie zareagować już w momencie wystąpienia odczynów alergicznych. U alergików powinny to być z pewnością krople do oczu, które przyniosą ulgę po wojażach i spreje z solą morską, którymi będziemy mogli przepłukać nos i pozbyć się drażniących alergenów. Warto też pamiętać o środkach na ukąszenia owadów, szczególnie dla dzieci. Jeśli mamy skłonności do ostrych reakcji alergicznych, dobrze jest też mieć ze sobą dawkę ampułkostrzykawkę z adrenaliną na wypadek wstrząsu anafilaktycznego.
dr Marta Kołacińska-Flont, alergolożka i ekspertka kampanii „Tarcza dla oczu”.