Wrzesień upłynął pod znakiem wyprawek, nowych planów lekcji i powrotu do szkolnej rutyny. Październik to zwykle moment oddechu – ale też ostatni dzwonek, by pomyśleć o realnym zabezpieczeniu dziecka na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Bo choć większość rodziców zakłada, że szkolna polisa wystarczy, rzeczywistość pokazuje coś innego.
Szkolne ubezpieczenie – co warto wiedzieć, zanim podpiszesz
Wielu rodziców myśli, że szkolne ubezpieczenie to obowiązek. W praktyce szkoła może jedynie zaproponować grupową ofertę, ale rodzic sam decyduje, czy z niej skorzysta. I coraz częściej wybiera rozwiązanie indywidualne – dostosowane do stylu życia dziecka.
Joanna Borowiec, Product Manager w Balcia Insurance
Szkolna polisa – najczęstsze mity i fakty
Zmiana myślenia: od obowiązku do świadomego wyboru
Rodzice chcą prostych rozwiązań – takich, które można kupić online, bez pośredników, w kilka minut. Ale przede wszystkim – chcą mieć pewność, że ochrona działa wtedy, gdy dziecko naprawdę jej potrzebuje. Dlatego polisy dopasowane do stylu życia – obejmujące szkołę, dom i czas wolny – stają się nowym standardem.
Joanna Borowiec, Product Manager w Balcia Insurance
Październik – moment, by domknąć temat
Widzimy, że październik to moment, w którym wielu rodziców wraca do tematu ubezpieczeń – często po pierwszych drobnych urazach w szkole czy na treningu. Dlatego przypominamy: to ostatni dzwonek, by zadbać o realną ochronę, zanim coś się wydarzy.
Joanna Borowiec, Product Manager w Balcia Insurance
Dziecko w ruchu, rodzic ze spokojną głową
Nie chodzi o to, żeby dzieci żyły ostrożnie. Chodzi o to, żeby mogły żyć swobodnie, wiedząc, że w razie wypadku pomoc i wsparcie finansowe są w zasięgu ręki. Odpowiednie ubezpieczenie to dziś element odpowiedzialnego rodzicielstwa – nie mniej ważny niż kask rowerowy czy ochraniacze na kolana.
Joanna Borowiec, Product Manager w Balcia Insurance


