Dbanie o higienę rąk, wydawałoby się, jest czymś zupełnie naturalnym. O myciu rąk słyszymy już od wczesnego dzieciństwa. Jak się jednak okazuje, dbałość o to, by nasze dłonie pozostawały w możliwie najlepszej higienie nie zawsze była oczywista, aż do teraz. O tym, jak bardzo jest to istotna kwestia przekonaliśmy się podczas trwającej właśnie pandemii. Jakie drobnoustroje kryją się na naszych rękach i dlaczego mycie rąk może uratować nam życie?
Bakterie, wirusy i pasożyty „jak na dłoni”
Światowy Dzień Higieny Rąk został uchwalony z inicjatywy WHO – Światowej Organizacji Zdrowia. Ma przypominać o tym, jak wiele zależy od czystości naszych dłoni. Każdego dnia dotykamy niezliczonej ilości przedmiotów, miejsc i powierzchni. A te kryją bardzo wiele – pobierając próbkę biologiczną z baterii umywalki, poręczy klatki schodowej czy klamki drzwi do ubikacji możemy napędzić sobie niezłego stracha.
- Jednorazowy kontakt z powierzchnią skażoną drobnoustrojami, czy tak naprawdę niemalże każdą w przestrzeni publicznej, jak również w pomieszczeniu, w którym przebywa wiele osób, powoduje przeniesienie od 100 do 10 tys. komórek drobnoustrojów. Z łatwością do skóry przylegają pałeczki E. coli, salmonelli, rotawirusy - wyjaśnia dr inż. Jolanta Janiszewska z Sieć Badawcza Łukasiewicz - Instytutu Chemii Przemysłowej im. Prof. Ignacego Mościckiego.
Mycie rąk – jak robić to dobrze?
Najprostszym sposobem na to, by nasze dłonie pozostały czyste jest po prostu ich prawidłowe mycie. Jednak „przepłukanie” ich samą wodą jest niewystarczające. By zmyć pozostałości brudu, bakterii czy wirusów należy myć je ciepłą wodą z mydłem przez około 30 sekund, najpierw pocierając o siebie wyprostowane dłonie, a później dokładnie myjąc przestrzenie pomiędzy palcami, grzbiety dłoni, ich boczne partie, nie zapominając o kciukach.
- Umycie rąk ciepłą wodą z mydłem powoduje usunięcie około 90-95 proc. drobnoustrojów z naszych dłoni. Mycie rąk samą wodą nie jest wystarczające i aby uzyskać właściwy skutek zawsze należy użyć mydła - przestrzega dr inż. Jolanta Janiszewska. - Mydła w płynie są mieszanką różnych składników tak zwanych bazowych i pomocniczych, spośród których najważniejsze są środki powierzchniowoczynne złożone z fragmentów hydrofobowych, nierozpuszczalnych w wodzie, i hydrofilowych - rozpuszczalnych w wodzie. Zgodnie z zasadą "podobne rozpuszcza się w podobnym" fragment lipofilowy łączy z cząsteczkami tłuszczu i brudu a hydrofilowy rozpuszcza się w wodzie. Tak powstaje emulsja, którą łatwo zmywamy z rąk wraz z drobnoustrojami ciepłym strumieniem wody – wyjaśnia ekspertka.
Ponieważ nasze dłonie myjemy przynajmniej kilka razy dziennie, warto zwrócić uwagę na to, by mydło którego używamy nie podrażniało wrażliwej skóry. Innowacyjny produkt oparty na roślinnych substancjach aktywnych znajdziesz w ofercie marki BeSymbio. To mydło, które tak samo efektywnie upora się z brudem czy bakteriami na naszych rękach jak jego syntetyczne odpowiedniki. Dodatkowo, dzięki zastosowaniu prebiotyku z cykorii pomaga przywrócić naturalną mikroflorę skóry.
Mycie rąk może uratować Twoje życie
Zapominając o tym, jak ważne jest regularne mycie dłoni narażamy swoje zdrowie na poważne tego konsekwencje. Żyjemy w dobie pandemii koronawirusa – najgroźniejszego zagrożenia biologicznego ostatnich dziesięcioleci. Dopiero teraz, gdy zagrożenie naszego życia przez brak higieny dłoni stało się realne, uświadomiliśmy sobie, jak bardzo powinniśmy przywiązywać do tego wagę. Istnieje także „choroba brudnych rąk” – zespół schorzeń i objawów, które są konsekwencją niewystarczającej higieny spożywanych pokarmów i płynów, ale także właśnie rąk. To poprzez kontakt z nimi przenosimy bakterie i inne drobnoustroje, które po dotarciu do naszego organizmu wywołują bardzo nieprzyjemne dolegliwości ze strony układu pokarmowego, takie jak ostra biegunka, nudności, bóle brzucha czy wymioty. Brak częstego mycia rąk to także narażenie się nie tylko na problemy żołądkowe, ale także poważne choroby, takie jak salmonella, wirusowe zapalenie wątroby czy zakażenie rotawirusem, jak również pasożytami - glistą ludzką, owsicą czy lambliozą.
– Nie dbając o odpowiednią higienę rąk, narażamy siebie, ale także swoich bliskich na niemałe tego konsekwencje. Kilkudniowy dyskomfort układu pokarmowego to tylko czubek góry lodowej – przedostanie się groźnych bakterii czy wirusów do naszego organizmu może skutkować poważnymi wieloletnimi konsekwencjami – wyjaśnia dr inż. Jolanta Janiszewska. – Obecna sytuacja epidemiczna na świecie stanowi poważny problem medyczny. Jedną z dróg zakażenia są brudne dłonie. Higiena rąk z użyciem środka myjącego jest rekomendowana przez Światową Organizację Zdrowia. Częste mycie rąk jest jednym z najskuteczniejszych sposobów profilaktyki zabezpieczającej przed wieloma chorobami zakaźnymi – dodaje ekspertka.